Wiele osób marzy o tym, aby mieć piękne hortensje kwitnące na niebiesko.
Nie ma w tym nic trudnego, i warto pokusić się o próbę "przemalowania" hortensji.
Kolor kwiatów zależy od zawartości w glebie glinu. Jeśli w podłożu brakuje tego pierwiastka, wtedy hortensje kwitną na różowo. Niedobór ten łatwo uzupełnić zasilając hortensję specjalnym nawozem, często sprzedawanym pod nazwą "niebieska hortensja", lub ałunem.
Przygodę w zmienianie barwy należy zacząć odpowiednio wcześniej. To nie jest szybki proces. Na efekt zazwyczaj trzeba czekać do następnego sezonu.
I jeszcze jedna, bardzo ważna sprawa. Do przebarwiania nadają się tylko hortensje ogrodowe i piłkowane i TYLKO odmiany kwitnące na różowo. Tych o kwiatach czerwonych i białych nie da się przemalować.
Hortensje, mam w ogrodzie tez mi kwitną - jak zakwitną- na niebiesko, ale w zeszłym roku nie zkawitły i dlaczego?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
j
CZy piszesz o hortensjach ogrodowych ? Jeśli tak, to przypuszczam, że przemarzły im pąki kwiatowe. Większość tych hortensji jest wrażliwa na duże mrozy w zimie, oraz na majowe przymrozki.
UsuńInnym powodem ich nie kwitnięcia jest nieumiejętne przycinanie.
W tym roku sa otulone agrowłókniną, wysokie pędy, zrobię zdjęcia i pokaże lub wyślę i poproszę o poradę, dziekuje bardzo za odpowiedź, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwww.okiemjadwigi.pl
j
Piękne, śliczne i cudna donica.
OdpowiedzUsuńMoje różowe same wybarwiły się jednego roku częściowo na niebiesko. Co mogło być powodem?
Pozdrawiam.
Cieszę się, że znalazłam Twojego bloga. Coś nie mogę się pozbierać z moimi hortensjami, które - o ja głupia - cięłam jesienią. W zeszłym roku już poczytałam co i jak i wszystko zostawiłam. Ciekawe czy będą kwiaty, bo zima była bardzo zimna :(
OdpowiedzUsuńPostaram się też przerobić h. różowe na niebieskie - bo jako takie były kupowane!
Dzisiaj Weekend się zaczyna, więc przesyłam Ci życzenia.
OdpowiedzUsuńNo to zacznę od początku, wspaniałego życzę Piątku!
Na Sobotę I Niedzielę życzę słońca bardzo wiele.
Życzę, żeby Weekend cały był wesoły i wspaniały ...
zapraszam na mój
http://agatucha123-agatuszka.blogspot.com/
I właśnie te co roku mi wymarzają i odbijają od korzeni, jest ładna kupka liści, ale kwiatów nie ma. Na Mazurach zimy ciężkie, a ja sezon zamykam pod konie września, za wcześnie na okrywanie.Tylko sypię kopczyki. Szkoda, ale inwestuję w inne, takie co kwitną na pędach tegorocznych.
OdpowiedzUsuń