sobota, 30 lipca 2011

Annabelle - to od niej wszystko się zaczęło

Pierwsza hortensja jaka zamieszkała w moim ogrodzie to Hydrangea arborescens "Annabelle"
Kupiłam ją pod wpływem impulsu nic o niej nie wiedząc.
Posadziłam oczywiście nie w takim miejscu jak należy, ale o dziwo do dziś tam rośnie i ma się dobrze :)






Ma bardzo duże i ciężkie kwiatostany i dlatego niestety lubi pokładać się i łamać - zwłaszcza w czasie deszczu lub wiatru.

Radzę sobie podwiązując ją, jednak nie zawsze to pomaga.

2 komentarze:

  1. Te koronkowe białe głowy mają w sobie coś niezwykłego ... coś co elektryzuje magicznym wyglądem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, to prawda :)
    Witaj w gronie hortensjomaniaczek :)))

    OdpowiedzUsuń