Przebyła długą drogę, ale cieszę się, że już ją mam.
Na zdjęciu jest troszkę ponaginana, bo miała ciasno w pudle, ale już oddycha świeżym powietrzem i wygląda coraz lepiej. To hortensja bukietowa Lovana :)
Wkrótce zakwitnie i będę mogła coś więcej powiedzieć o jej kwiatach.
Przy okazji wysyłki dostałam małe, dopiero co ukorzenione trzy hortensje, których jeszcze nie mam. Pewnie przyjdzie mi poczekać co najmniej 2 lata na kwiaty, ale i tak cieszę się z tych nabytków.
Od lewej: H. pan. Magical Starlight, H. pan. Ammarin oraz H. pan. Brussels Lace.
Jeśli ja tak bardzo chciałaś mieć, to znaczy że będzie piękna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcudownie, jak encyklopedia ten twój blog. Gdzie ty je wszystkie mieścisz? Masz rację, M. Moonlight jest widowiskowa:-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ją dzisiaj przywlokłam ze szkółki, cudna:)
OdpowiedzUsuń