Kupiłam ją całkiem przypadkiem, gdy wybrałam się na zwiedzanie pewnego ogrodu pokazowego przy szkółce.
Była źle nazwana, ale dzięki pomocy znajomej z forum ogrodniczego została prawidłowo zidentyfikowana.
Wiele o niej powiedzieć nie mogę, poza tym, że jestem zafascynowana jej wyglądem.
Jak żadna inna hortensja bukietowa kwiaty płonne ma postrzępione.
W tej chwili najstarszy kwiatostan zaczyna przebarwiać się na zielono
Piękna jest, ciekawe jak się będzie sprawować w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
U mnie też rośnie i po trzech sezonach widzę, że silę wzrostu ma nie byle jaką. Już czubkami kwiatostanów sięga pierwszych gałęzi wysokiej śliwy. Lepszego cieniującego krzaczora nie mogłabym wymyślić !
OdpowiedzUsuń